sobota, 17 września 2016

Rozdział 7

Chan
Stałem i patrzałem na miejsce, w którym zostało zrobione zdjęcie z NIM. Gdy nagle ktoś zaczął mnie szturchać. Odwróciłem się w stronę tej osoby i zobaczyłem Soo, a za nim stała reszta paczki. Moją uwagę przykuł Hyun patrzący się na mnie z zaciekawieniem.
-Wszystko w porządku?-spytał Do.
-Co?... A~ tak, wszystko okey-powiedziałem chowając zdjęcie do tylnej kieszeni spodni.
-Bakkie?-powiedział przesłodzonym tonem Kai.
-Co?-odparł chłopak nie siląc się na miły ton.
-Odprowadzisz go?-kiedy chłopak spojrzał na niego zdziwiony kontynuował.-I tak idziecie w tą samą stronę.
-Ech...-chłopak spojrzał na mnie i cicho odparł.-chodź-po czym odwrócił się na pięcie i odszedł w tylko sobie znanym kierunku.

Baek
Po chwili wielkolud mnie dogonił, nawet na pięć minut spokoju nie mogę liczyć.
-Byun?
-Tak?
-Byłeś kiedyś wcześniej w Seulu?
Myślałem, że moje serce zaraz wyskoczy.
-Nie, nie byłem-odparłem szybko.
-Oh... okey.
Resztę drogi przeszliśmy rozmawiając o jakichś nieistotnych sprawach.
-Do jutra-powiedział kiedy byliśmy nie daleko budynku, w którym mieszkał.
-Do jutra, Park-po czym skierowałem swoje kroki w stronę parku.

Chanyeol
Po zamknięciu drzwi za sobą, ruszyłem stronę kuchni. Gdzie na blacie znalazłem kartkę zapisaną zgrabnym pismem Eomma, a jej treść brzmiała tak:

"Musiałam pojechać do ciotki do Busan.
Powinnam wróć za 3 tygodnie.
Mama~."

-Znowu jestem sam-mruknąłem po czym ruszyłem w stronę swojego pokoju. Po zapaleniu światła, położyłem się na łóżku, a zdjęcie, które wcześniej wyjąłem z kieszeni dałem pod światło. Nagle zauważyłem, że coś prześwituje. Gdy odwróciłem kartkę zobaczyłem:
Napisane dziecięcym charakterem pisma.

-B.B...-przeczytałem na głos.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz