sobota, 17 września 2016

Rozdział 8

Chanyeol
Siedziałem na trawie i czekałem na NIEGO. Gdy ktoś zasłonił mi oczy.
-Zgadnij kto?-usłyszałem.
-Nigdy ci się to nie znudzi prawda?
-Tak.
Po czym owinął mi ręce wokół mojej szyji jednocześnie opierając o nie głowę, w tej samej chwili po oczach błysnął mi flesh.
-Przeuroczo wyszliście-powiedziała mama patrząc na aparat.
W tej samej chwili ciężar na moich plecach zniknął. Chłopak od razu pojawił się koło mamy z zamiarem zobaczenia "zdjęcia".

~*~~*~~*~

Po otwarciu oczu zobaczyłem zielone ściany mojego pokoju.
-Więc to tylko był sen-mruknąłem.
Po chwili wyskoczyłem z łóżka, jak oparzony i biegiem udałem się na strych, przy okazji wyciągając klucz z szuflady i po piętnastu minutach szukałem kartonu z napisem "Pamiątki". Po jego znalezieniu zacząłem szukać zdjęcia.
Po kilku kolejnych minutach fotografia znajdowała się w moich rękach, szybko ją odwróciłem.

Napisane tym samym charakterem pisma, co te inicjały. Przez te dzisiejsze rewelacje postanowiłem odpuścić sobie szkołę.

Luhan
"Park Głupek Chanyeol. Obiecuje, że nie usiądziesz na tyłku przez miesiąc"-pomyślałem zły, bo zamiast spędzać piątek z Sehunem muszę mu lekcje przynieść.
Po żmudnym szukaniu zapasowych kluczy, wszedłem do mieszkania.
-Chan!-wydarłem się na cały budynek.
-Pali się czy co?-spytał stojąc w progu do salonu.
Kiedy zobaczyłem w jakim jest stanie zapytałem:
-Wszystko okey?
-Tak, po prostu ostatnio się nie wysypiam-powiedział od wracając ode mnie wzrok.
-Park Chanyeol mnie nie okłamiesz za dobrze cię znam.
-Ech...- w tej samej chwili pokazał mi jakieś zdjęcie.
"Nie wierze... To nie może być ON...".
-Wszystko okey?-spytał zdziwiony moją reakcją Chan.
-Co, a tak...
Szybko wyciągnąłem z plecaka notatki i mu je podałem, przy okazji zabierając nie postrzeżenie zdjęcie.
-Widzimy się w szkole-powiedziałem, po czym zamknąłem za sobą drzwi, zostawiając zdziwionego chłopaka moim zachowaniem.
Przed budynkiem wystukałem na klawiaturze wiadomość.

Za 20 minut w parku obok jeziorka
                                                Lu~
Wyślij/Usuń

Po czym ruszyłem w odpowiednim kierunku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz