Chanyeol
Siedziałem na
trawie i czekałem na NIEGO. Gdy ktoś zasłonił mi oczy.
-Zgadnij
kto?-usłyszałem.
-Nigdy ci się to
nie znudzi prawda?
-Tak.
Po czym owinął
mi ręce wokół mojej szyji jednocześnie opierając o nie głowę,
w tej samej chwili po oczach błysnął mi flesh.
-Przeuroczo
wyszliście-powiedziała mama patrząc na aparat.
W tej samej
chwili ciężar na moich plecach zniknął. Chłopak od razu pojawił
się koło mamy z zamiarem zobaczenia "zdjęcia".
~*~~*~~*~
Po otwarciu oczu
zobaczyłem zielone ściany mojego pokoju.
-Więc to tylko był
sen-mruknąłem.
Po chwili
wyskoczyłem z łóżka, jak oparzony i biegiem udałem się na
strych, przy okazji wyciągając klucz z szuflady i po piętnastu
minutach szukałem kartonu z napisem "Pamiątki". Po jego
znalezieniu zacząłem szukać zdjęcia.
Po kilku kolejnych
minutach fotografia znajdowała się w moich rękach, szybko ją
odwróciłem.
Napisane tym samym
charakterem pisma, co te inicjały. Przez te dzisiejsze rewelacje
postanowiłem odpuścić sobie szkołę.
Luhan
"Park Głupek
Chanyeol. Obiecuje, że nie usiądziesz na tyłku przez
miesiąc"-pomyślałem zły, bo zamiast spędzać piątek z
Sehunem muszę mu lekcje przynieść.
Po żmudnym szukaniu
zapasowych kluczy, wszedłem do mieszkania.
-Chan!-wydarłem się
na cały budynek.
-Pali się czy
co?-spytał stojąc w progu do salonu.
Kiedy zobaczyłem w
jakim jest stanie zapytałem:
-Wszystko okey?
-Tak, po prostu
ostatnio się nie wysypiam-powiedział od wracając ode mnie wzrok.
-Park Chanyeol mnie
nie okłamiesz za dobrze cię znam.
-Ech...- w tej samej
chwili pokazał mi jakieś zdjęcie.
"Nie
wierze... To nie może być ON...".
-Wszystko
okey?-spytał zdziwiony moją reakcją Chan.
-Co, a tak...
Szybko wyciągnąłem
z plecaka notatki i mu je podałem, przy okazji zabierając nie
postrzeżenie zdjęcie.
-Widzimy się w
szkole-powiedziałem, po czym zamknąłem za sobą drzwi, zostawiając
zdziwionego chłopaka moim zachowaniem.
Przed budynkiem
wystukałem na klawiaturze wiadomość.
Za
20 minut w parku obok jeziorka
Lu~
Wyślij/Usuń
Po czym ruszyłem w
odpowiednim kierunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz