wtorek, 23 sierpnia 2016

26.07.2010r.

Dziś poznałem chłopaka... przez przypadek na niego wpadłem w cukierni (właściwie Agnes mnie na niego popchnęła). Był miły i nie reagował jak inni, gdy się ich przypadkowo dotknie. Nazywa się Kim Jonghyun. Umówiliśmy się na jutrzejsze popołudnie. Znowu patrze w gwiazdy i myślę o nim.
"W końcu popadnę przez niego w deprechę"-pomyślałem.-"Lei dlaczego mi to ciągle robisz? Co? Nie ma cię, ale ciągle myślę, że jesteś na wyciągnięcie ręki..."
-Tęsknie...-powiedziałem na głos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz