piątek, 19 sierpnia 2016

Rozdział 15 "Telefon"

Futaba
Siedziałam na korytarzu i myślałam co zrobić by pozbyć się Hoshi'ego z życia Luca. Przez tego idiotę nie mogłam się zbliżyć do rudo włosego bardziej. Od tam tego feralnego pocałunku zaczęliśmy si od siebie oddalać. Ich kłótnia była dla mnie szansą, ale moja siostrunia wraz z różowo-włosom zaczęły gadać biało włosemu, żeby się z nim pogodził, a co gorsze, żeby wyznał swoje prawdziwe uczucia. Ciągle w to nie mogę uwierzyć, że moim przeciwnikiem jest chłopak. Ble! Gorszej wieści nie usłyszałam nigdy w życiu. Z dziewczyną bym się pogodziła i czekała na swoją kolej, ale z tym, że Luca woli Hoshi'ego. Nigdy, zrobię wszystko by był mój. W mojej głowie zrodził się genialny pomysł, który od razu wprowadziłam w życie. Po znalezieniu telefonu w torebce szukałam numeru, który teraz mnie interesował. Po znalezieniu hasła "Shi" zaczęły trząść mi się ręce. O bym nie wypadła z roli.
-Halo?-usłyszałam głos Hoshi'ego.
-Hoshi-powiedziałam łamiącym się głosem.
-Futaba, coś się stało?-spytał spanikowany chłopak.
-Luca, on...-udawałam, że wstrząsnął mną szloch.
-Co z nim?
-On nie żyje. Przed chwilą umarł.
Wtedy usłyszałam jak się rozłączył.
-Chyba mi się udało?
Poczułam czyjś wzrok na sobie.
-Co się pani, tak gapi? Lepiej wracaj do pracy.
Podeszłam do drzwi od sali Collinsa.
-Nie ładnie oszukiwać ludzi, tym bardziej o czyjejś śmierci.
Usłyszałam za nim zamknęłam za sobą drzwi.
-Cześć-powiedziałam do chłopaka leżącego na łóżku i podłączonego do jakiegoś świństwa.
Hoshi
-On nie żyje. Przed chwilą umarł.
Po tych słowach się rozłączyłem. Poczułem jak po moich policzkach płynęły łzy. Wybrałem numer do swojej starszej siostry, która przebywała w USA.
-Halo?
-Rena?
-Hoshi, coś się stało?
-Mógłbym u ciebie zamieszkać na jakiś czas?
-Tak, ale powiedz mi co się stało?
-Nic po prostu muszę zmienić otoczenie.
-Rozumiem... Kiedy zamierzasz wyjechać z Japonii.
-Jeszcze dziś.
-Dobrze, to do zobaczenia.
-Dzięki Rena.
-Nie masz za co dziękować, bye.
-Pa.
Wtedy jak wsiadałem do samolotu. Nie wiedziałem, że opuszczam Japonię na kilka lat. Uważałem, że na kilka miesięcy. Gdybym mógł cofnąć czas to pierwsze co bym zrobił, to, to że poszedłbym do szpitala przekonać się czy Futaba mówi prawdę. Teraz, żałuje, że jej kiedykolwiek zaufałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz