piątek, 19 sierpnia 2016

Rozdział 9 "Czy dalej jesteśmy przyjaciółmi?"

Od 5 dni ignoruje biało-włosego. Co nie jest takie proste.
Teraz siedziałem na boisku szkolnym i czytałem książkę. Było późne popołudnie dlatego nikt nie kręcił koło szkoły. Dlatego zdziwiłem się, kiedy usłyszałem kroki, ale je zlekceważyłem i to był mój błąd.
-Dlaczego mnie unikasz?-usłyszałem znajomy mi głos.
Zdziwiony podniosłem głowę i ujrzałem Hoshiego. Od razu rozejrzałem się po boisku.
-Gdzie zgubiłeś Shiwase?-spytałem bez ceregieli.
-Nie rozumiem.
-Przez 2 tygodnie nie miałeś czasu dla nasze paczki, bo obiecałeś jej to czy tam to-powiedziałem to ostrzej niż zamierzałem.
-To tylko koleżanka z klasy-odpowiedział trochę zdziwiony.
-Może dla ciebie, ale ona spędza tylko z tobą czas, a mnie odstawiasz na boczny tor-znowu zaatakowałem.-"Boże, zabrzmiało to jak bym był o niego zazdrosny".
-Przepraszam-powiedział.
Chciał jeszcze coś dodać, ale tylko zamykał i otwierał usta. Zacząłem zbierać rzeczy, gdy chciałem odejść poczułem czyjąś rękę na nadgarstku. Od wróciłem się w jego stronę i mnie zamurowało. W oczach Hoshiego zobaczyłem łzy. Moje serce się ścisnęło, ale ciało nie chciało się poruszyć, nie po tym jak mnie zbywał.
-Przepraszam-powtórzył.
-Powtarzasz się-byłem zły sam na siebie za to, że teraz zachciało mi się być dupkiem.
Między nami nastała niezręczna cisza, której nikt nie chciał przerywać.
-Luca?-słyszę wymawiane przez niego moje imię, przechodzi mnie przyjemny dreszcz.
-Tak?-spytałem zimno.
-Czy dalej jesteśmy przyjaciółmi?-pyta niewzruszony moim tonem.
-Nie wiem.
Poczułem jak puszcza mój nadgarstek. Chciałem coś dodać, ale gdybym dalej na niego patrzył. Nie wytrzymałbym dalej z maską obojętności. Poszedłem najszybciej jak mogłem w stronę parkingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz