wtorek, 23 sierpnia 2016

Dodatek

Na kolejny dzień postanowiłem napisać do Min, bo nagle rozchorowałem się i nie mogłem załatwić tego w szkole.
Do: Min
Hej, mogłabyś wpaść przynieść mi zeszyty?

Spojrzałem na zegarek i liczyłem ile musiałem czekać na jej odpowiedź. Dlatego ciągle licze te minuty? Po chwili dostałem odpowiedź.
Od: Min
Spoko, ale wiem, że nie tylko o zeszyty chodzi. Będę o 15.
Do zobaczenia.

"Okey, została mi jakaś nie cała godzina do jej przyjścia"
Postanowiłem ogarnąć się, gdy wyszedłem z łazienki. Usłyszałem dzwonek do drzwi. Spojrzałem na zegarek i wskazywał 14:45. Otworzyłem drzwi. 
-Nareszcie, sorry, ale nie mogłam wytrzymać, masz mi zaraz powiedzieć co nawywijałeś-usiadła w fotelu.
Opowiedziałem jej w wielkim skrócie to co zrobiłem. Min zrobiła tylko wielkie oczy i nic nie mówiła.
-Pomożesz mi go jakoś ugłaskać?-spytałem.
-Nie wiem, czy da się jakoś to załatwić niż chodzenie za nim i przepraszaniem.
-Myślałem nad tym, ale wtedy nie wybaczyłby mi za szybko, prawda?
-Tak.
-Super.
-Ech... Pomyśle nad tym, lepiej się weś i zacznij przepisywać zeszyty.
-Okey... okey...
Min nigdy nie lubiła jak się marnuje czas. Gdy do przepisania został mi jeden zeszyt. Usłyszałem z kuchni: Mam! Od razu w pokoju pojawiła się podekscytowana dziewczyna. 
-Co masz?-spytałem bez cienia ciekawości. 
-Pomysł jak ugłaskać twojego kochasia.
-To nie jest mój kochaś!
-Oj czepiasz się szczegółów.
-Powiesz mi ten pomysł czy nie?
-A tak, zapomniałam... Zrobimy tak... 
C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz